Zyskały sobie jednak to zaufanie przede wszystkim poprzez bliskie obcowanie z ludźmi i zrozumienie dla ich problemów. To bardzo istotne, ponieważ banki w ostatnich latach nie realizowały aktywnych akcji kredytowych, a wręcz przeciwnie, musiały zwielokrotniać nakłady na działania windykacyjne.
W tej złej koniunkturze spora część klientów banków zaczęła szukać pomocy w innych instytucjach finansowych. Zaczęły zarabiać na tym przede wszystkim małe i sprawne firmy, które jako cel swojej działalności postawiły sobie właśnie otwarcie kapitału dla ludzi, którzy w bankach komercyjnych nie mają szans na przekonanie nikogo do pomocy. Oczywiście szybkie pożyczki przeważnie nie są udzielane na tak korzystnych warunkach, jak te bankowe – zarówno pod względem oprocentowania, wysokości pożyczanego kapitału jak i okresu spłaty. Firmy jak Provident czy Optima starają się jednak minimalizować ryzyko niespłacenia kredytu przez pożyczkobiorcę poprzez podpisanie z nim umowy maksymalnie na dwa lata.
Parabanki – ostateczna forma pożyczania pieniędzy
W tym czasie pożyczkę spłaca się w ratach tygodniowych lub miesięcznych, przelewami na konto firmy, lub w przypadku niektórych terenowych oddziałów, gotówką przy wizycie konsultanta w domu. Bez względu jednak na zastosowane rozwiązania, nawet nieduże kwoty dostępne przez pożyczki online, a przeważnie nie przekraczają one trzech tysięcy złotych, dla wielu ludzi są ogromnym zastrzykiem finansowym. Bardzo dużo osób korzysta z takich usług tylko i wyłącznie w ostateczności. Nie brakuje jednak i takich ludzi, dla których możliwość pożyczenia kilku tysięcy złotych od Providenta czy innej podobnej firmy staje się często sposobem na życie i łatanie regularnych dziur w budżecie domowym.